• Strona główna
  • Mapa strony

Blog

O czym mówić, by mnie polubili?

O czym mówić, by mnie polubili?

Napisała Aleksandra Hulewska 19 kwiecień 2015   /   W kategorii: Blog

O czym mówić, jakie tematy poruszyć w rozmowie, by zyskać sympatię drugiej osoby?” – zapytali mnie studenci na ostatnim wykładzie z komunikacji interpersonalnej. „A jak myślicie?” – odbiłam piłeczkę. W odpowiedzi usłyszałam, że trzeba gromadzić zabawne wydarzenia, anegdoty, historie z własnego życia i zabawiać nimi rozmówcę. Poza tym, warto być na bieżąco z premierami książek, filmów, wystaw i innych kulturalnych wydarzeń i ciekawie je relacjonować. Dobrym pomysłem jest komentowanie aktualnych wydarzeń politycznych, gospodarczych i społecznych – wykazywanie się wiedzą w tym zakresie. Niezłe efekty powinno przynieść także opowiadanie o swoim hobby, o muzyce, gotowaniu, podróżach… Słuchacze rozkręcili się podrzucając coraz atrakcyjniejsze tematy do przedstawienia.

Byłam wstrząśnięta. Wszystkie studenckie propozycje opierały się na założeniu, że zainteresowanie i sympatię drugiego człowieka zyskuje się poprzez zasypywanie go informacjami! „Im ciekawiej będę nadawać, tym większą mam szansę na to, że mnie polubią” – tak można by w skrócie streścić tę koncepcję. Żaden student nie zastanowił się nad tym, jakie są potrzeby osoby, z którą próbuje nawiązać kontakt. Czego ewentualnie chce posłuchać i czy w ogóle chce słuchać? Czy sama ma coś do powiedzenia? Jak pragnie spędzić wspólny czas? Druga strona (o której przychylność i sympatię przecież chodzi) jest w tym ujęciu sprowadzona do roli biernego słuchacza. Ma być odbiornikiem mającym przyswoić to, co aktualnie jest nadawane. Nic więcej.

„Czy siebie słyszycie?? – spytałam nie kryjąc emocji. – Jaki model międzyludzkiego kontaktu wyłania się z waszych słów?” Młodzi ludzie nie rozumieli, ciągnęłam więc dalej – „Postawcie się, proszę, w pozycji waszych rozmówców. Wejdźcie na moment w ich skórę. Czy spotkanie, w którym macie pełnić funkcję odbiorcy rozmaitych opowieści, anegdot, historii, komentarzy, relacji itp.itd… jest dla was satysfakcjonujące? Czy właśnie tego – tj. zarzucania was informacjami – oczekujecie od inspirującego kontaktu? Czy naprawdę ilość i jakość przekazywanych rozmówcę treści decyduje o tym, że chcecie się do niego zbliżyć i że zaczynacie go lubić?” Z każdym moim pytaniem, a na sali robiło się coraz ciszej. Gdy wszyscy zamilkli, przeczytałam fragment mojego ulubionego wiersza:

Słuchaj

Gdy proszę, byś mnie wysłuchał,

a ty zaczynasz udzielać mi rad,

nie robisz tego, o co cię proszę.

Gdy proszę, byś mnie wysłuchał,

a ty zaczynasz mówić mi dlaczego powinienem czuć się inaczej,

depczesz moje uczucia.

Kiedy proszę, byś mnie wysłuchał,

a ty myślisz, że musisz zrobić coś by rozwiązać mój problem,

sprawiasz mi zawód, choć może wydawać się to dziwne.

Posłuchaj!

Wszystko, o co cię proszę, to żebyś mnie słuchał,

nie udzielał mi rad ani nic nie robił… tylko słuchał.

Porada kosztuje niewiele.

Za 25 centów, cenę jednej gazety, udzielą ci jej Dear Abby i Billy Graham.

A ja poradzę sobie sam. Nie jestem bezradny.

Może trochę brak mi odwagi, może trochę się waham, ale nie jestem bezradny (...).

Pewnie, dlatego czasami działa modlitwa,

ponieważ Bóg milczy i nie udziela rad,

ani nie próbuje niczego naprawiać.

On tylko słucha i pozwala ci wszystko rozwiązać samodzielnie.

Proszę, więc, tylko mnie wysłuchaj.

A jeśli zechcesz mówić, poczekaj chwilę na swoją kolej -

teraz ja wysłucham ciebie.

(Autor Nieznany)”

                                                                   Aleksandra Hulewska

Zapoznaj się z regulaminem i dodaj komentarz.